Blog

DrTusz to pracodawca z wyboru – employer branding na serio


to paczka dobrych znajomych, którzy po wyjściu z biura nadal się lubią i do siebie przyznają… to nie, nie macie problemów ze słuchem. I nie – to nie jest tekst sponsorowany. I tak – rzeczywiście trochę się chwalimy, ale dobrymi praktykami chwalić się zawsze warto. Tak w ramach inspiracji zarówno dla teoretyków, jak i praktyków employer brandingu.

Czym jest employer branding?

W teorii to takie działania firmy, które mają czynić ją atrakcyjną dla obecnych i potencjalnych pracowników. Bogaty pakiet socjalny, w skład którego wchodzi prywatna opieka medyczna czy karnety na siłownie, to bardzo powszechne benefity, którymi kuszą współcześni pracodawcy, i które często – chociaż nie tak jak jeszcze parę lat temu – są
czynnikiem decydującym o podjęciu pracy w danej firmie. Dziś jednak o naszym zadowoleniu z pracy decyduje w dużej mierze panująca w niej atmosfera i relacje ze współpracownikami. Coś w tym jest, bo nasz #Rudy od rana do wieczora chodzi uśmiechnięty i pełen energii. Jak to się dzieje? 🙂

Pierwszy filar employer brandingu – ludzie

Słyszeliśmy, że jeśli kocha się to, co się robi, to nie przepracuje się ani jednego dnia. Uwierzcie nam, bez fajnych ludzi w pracy, żadna to przyjemność do niej przychodzić, kawa smakuje gorzej, a poniedziałki zawsze są okropne. Nasza 23-osobowa rodzina Rudego (stan na 1 października 2018 r.) – jak to w rodzinie – pamięta o urodzinach, ślubach, ważnych wydarzeniach każdego z jej członków, ale i uskutecznia względem siebie sympatyczne złośliwości – ot tak, żeby nie było zbyt lukrowo. Podkładamy węże i pająki, oklejamy biurka, lekceważmy silną wolę koleżanek na diecie. A wszystko z pełną aprobatą (a nierzadko inicjatywą) szanownych ojców założycieli.

Drugi filar employer brandingu – pasje…

…sportowe które dzielimy po godzinach. Białostockie ulice są świeżo udeptane przez Rudego i reprezentację DrTusza podczas Nocnej Piątki w ramach 8. TOP AUTO Białystok Biega. Widzieliście już film? Jeśli nie – koniecznie musicie to nadrobić.

W czerwcu swoim udziałem w biegowej sztafecie Ekiden wsparliśmy podopiecznych Fundacji “Pomóż im”, a nasza damska i męska drużyna nieco ubrudziła się w podczas III edycji Błotnej Ligi Mistrzów. Nieskromnie przyznamy, że tegoroczna edycja utwierdziła rywali w przekonaniu, że nie ma mocnych na nasz Babski DrTusz Team. Uważamy, że solidna dawka ruchu nikomu jeszcze nie zaszkodziła, dlatego nie stronimy od aktywności na świeżym powietrzu, najchętniej w formie spacerów z psiakami z białostockiego schroniska. A wszystko po to, by być w dobrej formie i nie mieć zadyszki przy dotrzymywaniu tempa w ciągłym rozwoju.

employer branding

A rozwijać się lubimy,

dlatego jeździmy po całej Polsce na konferencje, wydarzenia i warsztaty. Stamtąd czerpiemy inspirację do pracy i poznajemy ciekawych ludzi. Wszędzie nas pełno, a to dlatego, że wciąż się uczymy i sami chętnie dzielimy wiedzą. Stawiamy na ciągły rozwój, który motywuje jeszcze bardziej, gdy jest doceniany i nagradzany przez naszą branżę, a co ważniejsze – naszych klientów. I chociaż tych ostatnich traktujemy jak najbardziej serio, to atmosfera pracy jest rzeczą świętą i nie pozwalamy jej popsuć nadmierną powagą. Wierzcie nam – to się sprawdza. Polecamy!

employer branding

Z kolorowymi pozdrowieniami,

Zespół DrTusza!