Work-life balance – przykład DrTusza
Przeczytasz: 5 m
Praca to miejsce, w którym spędzamy dużą część naszego dnia. Nic więc dziwnego, że może mieć ogromny wpływ na nasze samopoczucie i ogólny komfort życia. Termin work-life balance właściwie tłumaczy się sam – jest poszukiwaniem równowagi między pracą a życiem poza nią. Czy osiągnięcie work-life balance jest trudne? Co pozytywnego przynosi pracownikom, a co pracodawcy? Sprawdź w poniższym artykule!
Tak, wiem… nudne statystyki
Czy wiesz, że:
- około 50% pracowników ominęło ważne życiowe wydarzenia z powodu pracy;
- ponad 90% pracowników działu HR stwierdziło, że wypalenie zawodowe jest głównym czynnikiem rotacji pracowników;
- największymi powodami wypalenia są: niesprawiedliwe wynagrodzenie, przeładowanie obowiązkami i zbyt duża liczba nadgodzin;
- 25% pracowników twierdzi, że praca jest największym czynnikiem stresogennym.
A co z tych fajniejszych statystyk?
- 85% firm zapewniających work-life balance cieszą się bardziej produktywnymi pracownikami;
- firmy posiadające dobre programy równowagi mają mniejsze koszty związane z nieobecnością pracowników (zwolnienia lekarskie, zmniejszona produktywność po chorobie, niskie skupienie i więcej błędów).
Powodów, dla których warto zadbać o komfort swojego pracownika w miejscu zatrudnienia jest mnóstwo. Czym dokładnie jest jednak work-life balance?
Korzyści płynące z work-life balance?
Należy pamiętać, że zadowolony pracownik to ten, który bardziej produktywnie i chętnie będzie wykonywał swoje obowiązki. Przede wszystkim pracodawcy, którzy szanują czas własny pracownika, dbają o jego samopoczucie i respektują granice zatrudnienia mogą być pewni, że mają na pokładzie lojalnego człowieka, który chętniej poleci swoje miejsce pracy innym w trakcie rekrutacji.
Zrelaksowany pracownik jest też bardziej skoncentrowany, dzięki czemu popełnia mniej błędów.
Dbanie o pracowników zmniejsza rotację zatrudnienia, przez co mniejsze nakłady muszą być przeznaczane na rekrutację oraz mniej czasu na wyszkolenie nowych członków zespołu.
Nie wspomnę już o tym, że pracodawcy szanujący prywatny czas pracownika w bardziej niż podstawowy sposób, są częściej brani pod uwagę przy poszukiwaniu zatrudnienia. Coraz większa ilość osób docenia zabiegi mające korzystny wpływ na życie po przysłowiowej godzinie 16:00.
To są zalety z perspektywy pracodawców. Nie zapomnijmy jednak, że nie tylko oni powinni korzystać z równowagi w pracy i w domu.
Wsparcie w równowadze
Przepracowani i zatłoczeni pracą członkowie załogi mają niestety większe szanse na problemy zdrowotne w sferze psychicznej i fizycznej. W dużej teorii i zgodnie z przysłowiem „Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz” każdy jest odpowiedzialny za swoją równowagę.
Nikt nie może innej osobie narzucić, ani zabronić pewnych nawyków. Jeśli więc czujesz, że się wypalasz i jest Ci coraz ciężej się skupić, musisz wziąć sprawy w swoje ręce.
W praktyce pracodawcy mogą ewentualnie Ci w tym procesie pomóc. Organizacja integracji między pracownikami, czyste i estetyczne miejsce pracy, dobre światło i przede wszystkim dbanie o dobrą atmosferę z pewnością sprawi, że nie będziesz codziennie wstawać ze zgrzytem zębów.
Jeśli więc szefostwo daje Ci możliwość spokojnego, bezstresowego dnia pracy – korzystaj.
Nie wszystko czarno na białym!
Gdzieś wyżej napisałem “przysłowiowa” godzina 16:00. Popularnym mitem jest to, że work-life balance polega na tym, że pracujesz od-do, a następnie całkowicie wyłączasz myślenie o pracy. Nie chodzi tu jednak o balans czasowy. Nie chodzi też o to, żeby nigdy nie zgadzać się na nadgodziny, czy wychodzić z umówionego wcześniej spotkania dokładnie w minucie, kiedy wybije koniec Twojej pracy.
Cały zamysł tej polityki jest taki, żeby praca i życie prywatne stanowiło całość. Chodzi o to, żeby nie odbierać pracy jako ciężar na barkach, marzyć o zakończeniu jej jak tylko wybije godzina sygnalizująca koniec pracy na ten dzień.
Z drugiej strony nie chodzi też oczywiście o to, żeby życie prywatne wpływało negatywnie na efekty Twojej pracy.
W czym pracodawca może pomóc?
Wystarczy, że wejdziesz w pierwszy lepszy artykuł dotyczący dzisiejszej tematyki. Wszędzie piszą o pracy zdalnej kiedy można, o elastycznych godzinach pracy. Niestety wiemy jakie są realia. Nie zawsze się da! Nie każdy zawód można wykonywać zdalnie, niektóre wymagają fizycznej obecności na miejscu.
Warto wtedy właśnie o to miejsce zadbać! Wiemy, że nie każda firma jest w stanie zapewnić sławne “pokoje relaksu” dla pracowników, wypełnione konsolami do gier, hamakami i owocowymi smoothie na co dzień.
Uważam jednak, że ludzie wciąż potrafią się cieszyć z małych rzeczy i je docenić. Może pozwolisz pracownikom czasem przyprowadzić pupila? No bo… kto nie lubi czworonogów!? Może zaoferujesz swojej załodze, chociaż raz na jakiś czas pizzę lub zorganizujecie grilla?
Work-life balance w DrTuszu
W naszej firmie szefowie dają nam doskonałe możliwości wypracowania równowagi między pracą, a życiem. Umownie większość z nas jest w pracy między godziną 8:00 a 16:00.
Nasi CEO mają jednak świadomość, że większość ważnych spraw, na przykład w urzędach załatwisz maksymalnie do godziny 17:00. Nie mamy zatem problemu z wyskoczeniem na chwilę, czy to do urzędu czy do lekarza. Dodatkowo dbają o nasze zdrowie i dobre samopoczucie. Czasami w naszej firmowej kuchni znajdziemy świeże warzywa do śniadania!
W DrTusz.pl nie mamy konkretnego pokoju, który nazywamy pokojem relaksu, ale… mamy lepsze rozwiązanie.
Mamy kilka miejsc w firmie, gdzie integrujemy się z naszymi kolegami z załogi. W jednym znajdziemy rzutki, czasami robimy krótkie turnieje na punkty. W innym pokoju z kolei stoi konsola – nie ukrywamy, najczęściej korzystają z niej panowie, żeby pograć w Fifę. Często się integrujemy!
Poza tym, bardzo dużo się integrujemy poza godzinami pracy, bierzemy razem udział w różnych eventach lub organizujemy je sami! Bierzemy udział w miejskich biegach, a niektórzy z nas robią naprawdę dobrą robotę (sam osobiście mogę najwyżej pomarzyć o przebiegnięciu maratonu lub nawet półmaratonu! ).
Największą radością jest dla mnie to, że każdy może przyprowadzić do pracy swojego pupila! Miłośników zwierząt w swojej ekipie mamy wielu, koty i psy są naszymi stałymi bywalcami. Właściciele muszą tylko uważać, żeby koledzy z pracy nie rozpieścili za bardzo ich czworonogów!
Daj znać w komentarzu jak w Twojej firmie wygląda polityka work-life balance. Starasz się znaleźć tą równowagę? Czy może pniesz się w górę drabiny kariery, poświęcając każdą wolną chwilę na rozwój zawodowy? Jestem ciekawy!
Zachęcam również do sprawdzenia artykułu: DrTusz to pracodawca z wyboru – employer branding na serio.